Już niedługo, bo za 5 dni w Dolby Theatre, odbędzie się uroczysta gala wręczenia najbardziej prestiżowych nagród filmowych - Oscarów. Uwielbiam zarówno samą galę, jak i całą otoczkę wokół niej zbudowaną. Piękne stroje Hollywoodzkich gwiazd, ich makijaże, a w szczególności filmy. Szczerze przyznam, że co roku w miarę możliwości staram się obejrzeć większość nominowanych filmów... W tym roku udało mi się wybrać na Maraton Oscarowy do kina Helios. Cieszyłam się jak małe dziecko, tym bardziej, że o całej akcji dowiedziałam się 2 godziny przed seansem. Zachowanie ludzi jakie tam zauważyłam, przyczyniło się do napisania tego posta. Oto 4 najbardziej denerwujące zachowania w kinie...
Hałasowanie...
O tak, jeszcze nigdy nie udało mi się obejrzeć filmu w kinie w ciszy i spokoju. Zawsze trafi się jakaś cebula, która zacznie szeleścić swoimi ulubionymi przekąskami. I ja doskonale zdaję sobie z tego sprawę, że kino najwięcej kasy zarabia na popcornie i że podczas filmu chrupie się najlepiej. Jednak można wcinać tak, by nie przeszkadzać innym. Do pewnego czasu myślałam, że ludzie którzy kupią coś poza kinem hałasują najbardziej. Ostatnie doświadczenia przekonały mnie, że kubełek popcornu może zamienić się w kulę losowań, podobną do tych prezentowanych podczas wyników lotto. Babeczka obok mnie tak mieszała dłonią prażoną kukurydzę, że odniosłam wrażenie że być może szuka tam skarbów. Z kolei kiedyś spotkałam się z panem, który to po 15 minutach trailerów nie miał już co chrupać, a uwaga kupił kubełek największy z możliwych. Co się później okazało, zdecydowana większość popcornu leżała rozsypana w promieniu 40 cm od jego siedzenia. W sumie on też cały był obsypany, dlatego zdecydował się wyjadać kukurydzę ze spodni... Chyba nie spotkałam bardziej odrażającego gościa. I jak tu skupić się na filmie, gdy ktoś cały czas zakłóca spokój?
Siadanie na miejscach innych...
To też chyba jedno ze standardowych zachowań w kinowej sali. Ludzie perfidnie siadają na innych miejscach niż zaznaczone jest to na bilecie w nadziei, że akurat nikt nie przyjdzie. Później to całe zamieszanie, zbieranie wszystkich swoich rzeczy i przeciskanie się w poszukiwaniu miejsca docelowego. Jak dla mnie to sytuacja niezwykle stresująca, dlatego do kina zawsze przychodzę odrobinę wcześniej, by bez problemu usiąść na zarezerwowanym miejscu bez większych przeszkód. To nic nie kosztuje, a daje tyle komfortu...
Kręcenie się po sali...
O ile na pojedynczych filmach takiego zachowania praktycznie nie da się zauważyć, tak podczas maratonu filmowego ludzie są w stanie kręcić się jak szaleni. Uwierzcie mi, tylu ludzi w ruchu podczas filmu na kinowej sali chyba w życiu nie widziałam. I to ciągłe zasłanianie ekranu i słowa "przepraszam, przepraszam". Och, czemu Bóg nie obdarzył mnie większym pokładem cierpliwości. Czy Was też tak to irytuje? Przecież skorzystać z toalety lub rozprostować nogi zawsze można podczas wyznaczonych przerw...
Odbieranie telefonu lub ciągłe przeglądanie internetu...
To też klasyk na kinowej sali... Zawsze trafi się ktoś, kto akurat zapomniał wyciszyć telefon... I o ile na sam dźwięk nie zwróciłabym uwagi, tak na gadanie z kimś podczas filmu jestem wręcz uczulona. Naprawdę można znaleźć lepsze miejsce do uzgadniania co dzisiaj na kolację. To samo tyczy się przeglądania internetu. Ostatnio na filmie La la land, babeczka cały czas przeglądała Instagram... Rozumiem, że film może nudzić, przecież nie każdy lubi musical, ale świecenie komuś telefonem w oczy, jest najzwyczajniej w świecie nietaktowne.
Napiszcie koniecznie, które z wyżej wymienionych sytuacji jesteście w stanie znieść. Czy może wszystkie Was irytują? A może sami spotkaliście się z zachowaniem, o którym tutaj nie wspomniałam? Czekam na komentarze pod postem 😊
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz