Cześć dziewczyny!
Dzisiaj pogadamy trochę o pierwszym wrażeniu, jakie odniosłam po aplikacji podkładu L'oreal True Match. Nie chcę zbyt wiele mówić we wstępie, dlatego reszty dowiecie się w dalszej części posta. Dodatkowo mam dla Was propozycję wigilijnego makijażu, który robię w góra dziesięć minut, gdzieś pomiędzy smażeniem karpia, a rozkładaniem zastawy. Mam tę przyjemność, że w tym roku podzielę się nim z Wami. Jeśli jesteście ciekawe, jak wykonać makijaż z powyższego zdjęcia, to zapraszam serdecznie do dalszej części posta.
Dzisiaj pogadamy trochę o pierwszym wrażeniu, jakie odniosłam po aplikacji podkładu L'oreal True Match. Nie chcę zbyt wiele mówić we wstępie, dlatego reszty dowiecie się w dalszej części posta. Dodatkowo mam dla Was propozycję wigilijnego makijażu, który robię w góra dziesięć minut, gdzieś pomiędzy smażeniem karpia, a rozkładaniem zastawy. Mam tę przyjemność, że w tym roku podzielę się nim z Wami. Jeśli jesteście ciekawe, jak wykonać makijaż z powyższego zdjęcia, to zapraszam serdecznie do dalszej części posta.
Spis kosmetyków użytych do wykonania tego makijażu, znajduje się na końcu posta.
Krok 1: Na oczyszczoną i nawilżoną skórę twarzy, nakładam podkład. Tym razem zdecydowałam się na aplikację produktu opuszkami palców. Jeśli czas goni, ten właśnie sposób jest dla mnie najlepszy.
To mój pierwszy kontakt z tym podkładem i sami możecie zobaczyć, jak fatalnie wygląda w nim cera z niedoskonałościami. Nie kryje przebarwień, grudki są mega podkreślone, już nie wspomnę o suchych skórach. Zrobił fatalne pierwsze wrażenie. Sama formuła tego podkładu już nie trafia w moje preferencje. Po kilku ruchach opuszkami palców, podkład zmienia konsystencję na piaskową, szczerze nienawidzę tego efektu. Sama nie wiem, dlaczego zdecydowałam się na ten produkt... Może okazyjna cena, może też moja niewiedza... Ciężko mi to wytłumaczyć! Jeśli macie idealną cerę, to być może produkt ten przypadnie Wam do gustu. Ja wpisuje go na moją czarną listę. I choć cera wygląda okropnie, mam nadzieję, że makijaż oczu trochę Was zainspiruje 😊
To mój pierwszy kontakt z tym podkładem i sami możecie zobaczyć, jak fatalnie wygląda w nim cera z niedoskonałościami. Nie kryje przebarwień, grudki są mega podkreślone, już nie wspomnę o suchych skórach. Zrobił fatalne pierwsze wrażenie. Sama formuła tego podkładu już nie trafia w moje preferencje. Po kilku ruchach opuszkami palców, podkład zmienia konsystencję na piaskową, szczerze nienawidzę tego efektu. Sama nie wiem, dlaczego zdecydowałam się na ten produkt... Może okazyjna cena, może też moja niewiedza... Ciężko mi to wytłumaczyć! Jeśli macie idealną cerę, to być może produkt ten przypadnie Wam do gustu. Ja wpisuje go na moją czarną listę. I choć cera wygląda okropnie, mam nadzieję, że makijaż oczu trochę Was zainspiruje 😊
Krok 2: Puder aplikuję za pomocą pędzla. Staram się dokładnie wklepać go w podkład, raczej unikam delikatnego omiatania twarzy. Trik ten sprawi że nasza twarz dłużej pozostanie matowa.
Krok 3: Wypełnianie brwi to chyba moja ulubiona makijażowa czynność. Kredka, którą używam jest idealna, miękka, lekko woskowa. Musicie ją wypróbować!
Krok 4: Decydując się na wypełnianie brwi, nie zapomnijcie o przeczesaniu ich szczoteczką. Wasz wraz twarzy będzie bardziej delikatny i nieprzerysowany.
Krok 5: Dolną linię brwi podkreślam białym cieniem.
Krok 6: Na całą ruchoma część powieki nakładam beżowy cień.
Krok 7: Zewnętrzny kącik podkreślam ciemniejszym brązowym satynowym cieniem. Staram się też rozciągnąć go w załamaniu powieki. Jeśli wyjadę zbyt wysoko, całość wyrównuję cieniem bazowym.
Krok 8: Ciemny cień nakładam wąskim pędzelkiem do połowy dolnej powieki.
Krok 9: Pora na złote kreski. Uwielbiam ten eyeliner, nie muszę się bać, by kreski wykonać idealnie i równiutko. Nawet jeśli linia będzie trochę nierówna, cały efekt i tak ciężko będzie zauważyć.
Krok 10: Dokładnie tuszuje rzęsy. Nie lubię nakładać kilku warstw tuszu, wolę gdy te są delikatne i nieprzerysowane.
Krok 11: Tuż pod kość policzkową, w linii prostej nakładam bronzer, rozcierając go ku górze.
Krok 12: Jeszcze trochę różu na szczyty kości policzkowych.
Krok 13: Rozświetlacza, który zrobi błyszczącą taflę na twarzy i nada lekkiego glow.
Krok 14: I oczywiście lekko różowy błyszczyk
Makijaż gotowy!
Dajcie znać, jak będzie wyglądać Wasz świąteczny makijaż!
Lista produktów:
1. Podkład - L'oreal True Mach - 1.N Ivory
2. Puder - Maybelline Affinitone - 09 Opal Rose
3. Kredka do brwi KOBO - 304 Nightfall
4. Cień biały paletka Sleek - Oh so special
5. Bazowy jasny cień Inglot - 463
6. Cień brązowy Inglot - 402
7. Tusz Eveline - Extension Volume 4D - Black
8. Eyeliner Golden Rose Extreme Sparkle - 103
9. Bronzer, róż, rozświetlacz Makeup Revolution Ultra Sculpt & Contour Kit - Ultra fair C01
10. Błyszczyk Miss Sporty Precious Shine Lip Gloss - 210 Splendid Pink
Piękny makijaż świąteczny. A co do brwi ich nie przerysowanie jest dla mnie strasznie wazne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowa :) Jednak tak wiele dziewczyn popełnia ten błąd...
Usuń