Koniec roku zbliża się wielkimi krokami. Lubię ten okres, bo wszystkie wydarzenia ubiegłego roku podkreślam grubą kreską w kalendarzu i patrzę z perspektywy czasu na to, co mnie spotkało. Tutaj podsumuję produkty, które w ostatnim czasie udało mi się zużyć. Czy są HOT czy NOT? Tego dowiecie się w dalszej części posta 😊
Babydream - Oliwka pielęgnująca dla niemowląt i dzieci
Strasznie lubię wmasowywać w ciało oliwkę jeszcze pod prysznicem. Zazwyczaj decyduję się na tą najzwyklejszą również firmy Babydream, dostępną w niebieskim opakowaniu. Jednak kiedyś dla porównania zakupiłam tą, przeznaczoną do wrażliwej skóry. Niestety nie był to strzał w dziesiątkę! Całkowicie bezzapachowa formuła zupełnie do mnie nie przemawia. Podczas jej używania odniosłam wrażenie, że poziom nawilżenia skóry jest gorszy, niż po użyciu tradycyjnej oliwki. Być może to tylko złudzenie, jeśli próbowaliście dajcie koniecznie znać jak to było u Was.
BeBeauty - Sól do kąpieli Cherry Blossom
O tym produkcie nie muszę dużo mówić. Obszerniejszą recenzję znajdziecie w poście z wielką piątką września.
Kingston Hill - Sól do kąpieli o zapachu Klementynki i Imbiru
Jaka szkoda, że ten produkt miał taką małą objętość, 100 g wystarczyło mi zaledwie na dwa razy. Niemniej jednak zapach oczarował mnie już w trakcie otwierania opakowania. Niezwykle świąteczny i otulający aromat koił zmysły podczas gorącej kąpieli. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć pełnowymiarowy produkt. Jeśli macie okazje koniecznie wypróbujcie, albo chociaż powąchajcie 😊
Isana - delikatny olejek pod prysznic
Wszystko co tłuste i nadaje się do mycia podczas kąpieli lubię najbardziej. Dlatego też, gdy tylko ujrzałam ten produkt na sklepowej półce, od razu znalazł się w koszyku. Delikatny zapach, bardzo przypominający tradycyjny krem Nivea. Konsystencja natomiast całkowicie kremowa. Produkt zdecydowanie bardziej wydajny niż tradycyjne żele pod prysznic z Isany. Koszt jak sami wiecie niewielki bo za 300 ml zapłaciłam 3.49 zł. Świetnie się sprawdzi do czyszczenia pędzli, wszystko za sprawą mikroskopijnych kropelek olejku, które z łatwością rozpuszczają brud. Skóra też nie potrzebuje dodatkowego nawilżenia balsamem. dlatego też cały produkt jak najbardziej na plus.
Alterra - szampon do wrażliwej skóry głowy i szampon dodający objętości.
Produkty te jak najbardziej godne polecenia. Bez konserwantów, aromatów, barwników czy olejów mineralnych. Przezroczysta galaretowata konsystencja dobrze się pieni i świetnie oczyszcza. Zapach migdałowej wersji trochę mnie drażnił, jednak wersja z papają i bambusem to istna poezja. Produkty te doskonale sprawdziły się gdy moje włosy były obciążone nadmiarem protein. Na 100 % powrócę do nich gdy tylko zużyje zgromadzone zapasy.
BeBeauty - Nawilżający płyn micelarny 2w1
Po ten produkt sięgam od czasu do czasu. Jednak zmyć tym nim makijaż oczu i przy tym nie podrażnić delikatnej skóry wokół, to istny wyczyn. Zdecydowanie nie zgodzę się z zapewnieniami producenta, iż zmyje wodoodporny makijaż. No dobra może zmyje, ale namachacie się przy tym co nie miara. Czy do niego wrócę? Chyba raczej nie! Znalazłam na jego miejsce godnego zastępce 😉
Bielenda - Odmładzający mus do ciała daktyl & kokos
Może zacznijmy od zapachu, jak dla mnie całkowicie neutralny, nie zachwycił mnie ale i nie rozczarował. Konsystencja bardzo wodnista, kilkakrotnie wylałam go na podłogę przez nieuwagę. Czy odmłodził moją skórę? Zdecydowanie nie zauważyłam takowych efektów. Ważne, że delikatnie nawilżał, czyli spełniał podstawowe funkcję. Raczej nie powrócę do niego w przyszłości.
Cetaphil - Balsam do twarzy i ciała
Produkt ten kupiłam do nawilżania skóry twarzy podczas kuracji trądzikowej. 250 ml za około 50 zł to całkiem sporo, niemniej jednak skóra po nim jest jedwabista i doskonale nawilżona. Pojemność! No właśnie! Wyobrażacie sobie zużyć krem do twarzy o pojemności 250 ml? Na moment wykończenia 50 ml produktu do twarzy czekam wieki. Dlatego też balsamowałam nim ciało w nadziei, że wreszcie się skończy. To naprawdę bardzo dobry produkt, niemniej jednak prędko u mnie nie zagości.
Batiste - Fresh
O tych suchych szamponach nie trzeba dużo mówić. Są doskonałe w każdym calu. Jedynie chcę Wam zwrócić uwagę na ten niezwykle świeży zapach. Jak dla mnie jest on numerem jeden wśród Batiste. Koniecznie wypróbujcie!
Tami - płatki kosmetyczne
Kto raz ich spróbuje z całą pewnością nie wróci do płatków o mniejszych wymiarach. To jak wygodnie zmywa się makijaż przy ich użyciu, jest warte Waszej uwagi. Płatki Tami są dodatkowo świetnej jakości, nic się nie rozwarstwia a produkt idealnie wsiąka w wytłoczone rowki.
To wszystkie produkty jakie udało mi się wykorzystać przed końcem 2016 roku. Jak już zauważyliście to tylko i wyłącznie pielęgnacja.
Dajcie znać w komentarzach co Wam udało się zużyć 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz